152517
Brak okładki
Książka
W koszyku
Na marginesie... / Edward Kossoy ; przedmowa Tomasz Szarota. - Wyd. 2. - Gdańsk : Słowo / Obraz Terytoria, 2007. - 458, [5] s. ; il. ; 21 cm.
Adwokat Edward Kossoy zbliżał się do dziewięćdziesiątych urodzin, kiedy rozpoczynał pisanie tych wspomnień. Jak sam pisze, Na marginesie to najbardziej odpowiedni tytuł tych zapisków, bowiem poczynania autora były zawsze na marginesie bardziej istotnych wydarzeń ze świata polityki i zawikłanej historii XX wieku. Pierwsze wspomnienia historycznych zdarzeń sięgają wczesnych lat dziecinnych Kossoya spędzonych na Ukrainie. Pierwsza wojna światowa, rewolucja, abdykacja cara, Kiereński, bolszewicy i wojna domowa... "Szanując, a nawet nieco zazdroszcząc ludziom, zarówno Żydom i chrześcijanom (ale nie muzułmanom), sam nie potrafię wierzyć w Boga" - pisze w swoich monumentalnych wspomnieniach Edward Kossoy, który - podzielam pogląd autora wstępu, profesora Tomasza Szaroty - powinien stać się w Polsce postacią znaną. Ten 94-letni adwokat od niemal półwiecza mieszka w Szwajcarii. Wcześniej jego życiowy szlak wiódł przez m.in.: Radom, Jekatarinosław, Warszawę, Persję, Palestynę, Izrael i Monachium. Czy agnostycyzm autora wynika z jego doświadczeń? Był przecież naocznym świadkiem obu dwudziestowiecznych totalitaryzmów. Wydaje się, że nie do końca. Wywodzi się bowiem z asymilowanej rodziny żydowskiej postrzegającej świat przede wszystkim empirycznie i racjonalnie. Na marginesie... zawiera tyle rozmaitych epizodów, że chyba każdy czytelnik będzie usatysfakcjonowany lekturą książki. Mnie najbardziej zaciekawiły międzywojenne wspomnienia Kossoya, jak również z sowieckich więzień, w których spędził kilkanaście miesięcy. Natknąłem się w tym miejscu na zjawisko mi dotychczas nieznane, mianowicie karanie za złe ideologicznie nazwiska. Przyjaciel autora ze studiów na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego - Juliusz Beck spędził piętnaście lat w łagrach, z uwagi na domniemywane przez NKWD pokrewieństwo z przedwojennym polskim ministrem spraw zagranicznych i (sic!) generałem Ludwikiem Beckiem, jednym z czołowych sztabowców Wehrmachtu, rozstrzelanym po fiasku operacji "Walkiria" (zamachu na Hitlera w lipcu 1944 roku). Podobnie postępowano ponoć w ZSRR w latach dwudziestych wobec Polaków noszących nazwisko Wojciechowski, uważanych za potencjalną rodzinę ówczesnego prezydenta RP - Stanisława.
Status dostępności:
Centrala Wypożyczalnia dla Dorosłych
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 929 A/Z "K" (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej